Rodzaj Othonna obejmuje 111 różnych gatunków[1], są one blisko spokrewnionych z rodzajem senecio[2]. Szczególnie jeden gatunek (othonna capensis) bardzo mocno przypomina senecio, dzięki czemu zdobywa coraz większą popularność pod pseudonimem senecio herreianus ‘purple flush’. Rośliny z tego rodzaju rosną w Afryce, są to bardzo różnorodne w wyglądzie sukulenty[2]. W przeciwieństwie do senecio kwitną na żółto.
Systematyka othonna capensis w ciągu wielu lat była kilkukrotnie zamieszania, próbowano umieścić ją w rodzinie sedum, następnie stworzono dla niej rodzinę crassothonna, później nazwano ją othonna crassifolia, a dopiero ostatecznie dostała nazwę othonna capensis[2,13, 14]. Othona capensis jest coraz częściej uprawiana w doniczkach, jednak wymaga bardzo dużo światła, dlatego w naszym klimacie często problemy w uprawie. Jest bardzo podobna do senecio herreianus, różni się od niego kolorem kwiatów oraz wiotkością pędów, które u othonny są delikatniejsze. W miejscu swojego rodzimego występowania nazywana jest “Bobbejaankool”[4], z kolei jej odmiana o purpurowych pędach po angielsku jest nazywana “String of Rubies”, co znaczy dosłownie “sznur rubinów”[5].
Pochodzenie i miejsca występowania
Othonna pochodzi z południowej części Afryki [8, 11], ale występuje również w Nowej Zelandii[11]. Rośnie na klifach i stromych skalistych zboczach suchych dolin rzecznych[7].
Mrozoodporność
Jej obszar występowania obejmuje strefy USDA 9a – 11, co oznacza, że powinna przymarznąć dopiero w temperaturze poniżej -6C[4].
Ogólny opis
W naturalnym środowisku jest rośliną okrywową, dorastającą do 5 cm wysokości[6]. Jej liście oraz pędy mają kolor od zielonego do fioletowego[6]. Zakwita latem, żółtymi kwiatami podobnymi do stokrotek[6], które otwierają się w słoneczne dni[9].
Uprawa
Othonna jest dość łatwa w uprawie przy zachowaniu kilku zasad. Największe trudności może sprawiać zimą, czyli wtedy gdy jest mało światła oraz ogólnie niekorzystne dla niej warunki. Dobrze wygląda w wiszących doniczkach lub miejscu w którym jej pędy mogą swobodnie zwisać. Mimo dość sporej mrozoodporności, lepiej nie narażać jej na temperaturę poniżej 10C[6].
Wymaga raczej południowego okna, ponieważ brak wystarczającego oświetlenia powoduje, że nowe pędy są wiotkie i zielone, zamiast purpurowych w przypadku kolorowej odmiany [3]. Latem, można wręcz wystawić ją na południowy lub wschodni/zachodni balkon lub inne słoneczne miejsce na zewnątrz[5]. Im bardziej słoneczne miejsce, tym jej pędy będą bardziej purpurowe[5]. Trzeba pamiętać przy tym, aby roślinę przyzwyczaić do silnego słońca, można również obciąć zimowy przyrost.
Należy ją podlewać raz na jakiś czas, przez np. wstawienie doniczki do wody. Między kolejnym nawodnieniem trzeba poczekać aż podłożenie do końca przeschnie[4]. Zimą na okres spoczynku najlepiej umieścić ją w chłodniejszym miejscu, znacznie ograniczając podlewanie[6]. W przypadku braku takiego miejsca w mieszkaniu, trzeba podlewać ją minimalną ilością wody oraz trzymać ją w jak najjaśniejszym miejscu.
Othonnę należy sadziś w przepuszczalnym podłoży[4] do sukulentów. Przykładowa mieszanka to gruby piasek, ziemia i wermikulit w proporcjach 1:1:1[4], inną alternatywą dla takiego podłoża może być również podłoże uniwersalne zmieszane z perlitem w proporcji 1:1. Nie trzeba jej często przesadzać, można to zrobić przy odmładzaniu rośliny.
W przeciwieństwie do senecio nigdy nie udało mi się jej ukorzenić w wodzie, ponieważ zawsze jej pędy w niej gniły. Można ją rozmnożyć przez włożenie uciętych pędów do właściwego podłoża.
Czy ktoś z was kiedyś trafił na łacińską nazwę rodzajową żyworódki jako Bryophyllum? Jeśli tak, to musisz wiedzieć, że pewna grupa roślin z rodzaju kalanchoe jest rozpatrywana jako osobny gatunek lub jako sekcja gatunku kalanchoe. Do rodzaju Bryophyllum zaliczane jest 47 gatunków, a do Kalanchoe 134 .Są to zwykłe problemy z systematyką tych roślin, która wraz z rozwojem nauki może się powoli zmieniać. W pierwszej części opiszę trzy najpopularniejsze gatunki:
Niektóre gatunki żyworódki uznawane są za rośliny o działaniu zdrowotnym, jednak większość z nich po zjedzeniu jest trująca dla ludzi i zwierząt.
Kalanchoe houghtonii (Kalanchoe x houghtonii)
Kalanchoe houghtonii jest hybrydą, która powstała przez skrzyżowanie kalanchoe daigremontiana z Kalanchoe delagoensis[3]. Żyworódka ta często jest mylona z Kalanchoe serrata[2 – tu jest pomyłka], ponieważ nazwa serrata kojarzy się z czymś z ząbkami, czyli teoretycznie idealnie oddaje wygląd kalanchoe hountonii. Jednak po porównaniu zdjęć obu roślin można zauważyć, że kalanchoe serrata w rzeczywistości ma okrągłe liście z ząbkami, podczas gry kalanchoe x houghtonii podłużne z ząbkami[1]. Można ją również pomylić łatwo kalanchoe daigremontiana, jednak osiąga od niej mniejsze rozmiary oraz ma węższe liście[10]. Jest to roślina trująca[5], co nie znaczy, że trzeba rezygnować z jej uprawy.
Pochodzenie i miejsca występowania
Roślina nie pochodzi z naturalnego środowiska, wyhodowana przez Arthur D. Houghton [5, 6] jako hybryda dwóch gatunków – kalanchoe daigremontiana z Kalanchoe delagoensis pochodzących z Madagaskaru[5]. Aktualnie występuje w niektórych miejscach na świecie poza ogrodami np na Florydzie[8], w Australii, Hiszpani. Rośnie na półpustynnych terenach[5] oraz w innych trudnych warunkach, np może rosnąć na dachach [11]. We wschodniej części Australii uznawana jest nawet za jeden z 30 najbardziej inwazyjnych gatunków stanowiących zagrożenie dla rodzimej roślinności [5], jednak jest to nie jedyny kraj, którego roślinność rodzima cierpi z powodu obecności tej hybrydy. Właściwie w każdym regionie, w którym może rosnąć jest gatunkiem bardzo inwazyjnym[11], nad zagrożeniem, które stwarza trwają aktualnie badania[12] .
Źródło [11] – czerwone kropki oznaczają miejsca gdzie może się pojawić ta roślina wzraz ze zmianami klimatycznymi, a na niebiesko – miejsca gdzie już występuje.
Mrozoodporność
Jej występowanie obejmuje strefy od 10a do 11b, co oznacza, że znosi spadki temperatur do około 0C[7].
Ogólny opis
Żyworódka ta jest rośliną zielną, dorastającą zazwyczaj do 1m[3], ale może osiągać nawet 1.8m[5] , czase, wytwarza na nich korzenie boczne. Jej liście mogą osiągać 15-20 cm długości oraz 4-5cm szerokości[3], mają kolor brązowo-zielony[9]. Kalanchoe houghtonii na brzegach swoich liści, podobnie jak żyworódka wąskolistna lub daigremontiana wytwarza rozmnóżki, które po położeniu na ziemi tworzą młode rośliny[2].
Kwitnie nieregularnie, wytwarzając długie bezlistne pędy do 30 cm i na końcach tworząc małe różowe kwiaty do 2-4 cm[5] przypominające dzwoneczki[3].
Uprawa
Kalanchoe houghtonii jest krótko żyjącą rośliną, którą należy odmładzać co 3-7 lat, najlepiej wtedy, gdy dolne liście robią się brzydkie [3]. Rzadko zapada na choroby i jest raczej łatwa w uprawie[3].
W naszym klimacie najlepiej rośnie na bardzo słonecznym parapecie, latem dla poprawienia jej kondycji można ją wystawić na słońce lub w półcień, w miejsca odsłonięte od wiatru[3].
Podłoże do uprawy żyworódki houghtonii powinno być luźne, wystarczające jest podłoże uniwersalne z dodatkiem piasku oraz z drenażem na dnie doniczki [3] z np. keramzytu. Powinno być mocno przepuszczalne i szybko wysychające[4], dzięki czemu nie będzie chorowała na gnicie korzeni[3].
Powinno się ją podlewać dopiero, gdy podłoże jest zupełnie suche[3]. Żyworódka ta jest sukulentem, więc spokojnie daje radę przeżyć okresy zupełnej suszy[3], spokojnie przeżywa przedłużony okres braku wody. Zimą powinno się ją podlewać mniej[3], kierując się podobną zasadą jak latem – czyli podlewanie po wyschnięciu podłoża.
Kwitną tylko zadbane rośliny, które przeszły okres spoczynku. Polega on na chłodniejszej temperaturze oraz mniejszej ilości światła[9].
Tą żyworódkę można rozmnażać przez rozmnóżki tworzone na liściach lub przez ukorzenianie kawałków pędów, które po włożeniu do ziemi łatwo się ukorzeniają [3].
Odmiany
kalanchoe “pink butterflies” – jest to przepiękna odmiana o różowych rozmnóżkach. Podobno nie zachowuje różowego koloru jeśli jest rozmnażana z rozmnóżek na liściach, więc aby zachowała swój kolor musi być ukorzeniona przez kawałek łodygi.
Żyworódka wąskolistna jest trochę bardziej popularną rośliną niż Kalanchoe houghtonii, często można spotkać ją w sprzedaży. Podobnie jak poprzedni gatunek – jest rośliną trującą dla ludzi i zwierząt, ale wiele roślin, tak i to kalanchoe może być zarazem lekiem jak i trucizną. W medycynie naturalnej stosowana jest zewnętrznie na zranienia, dlatego zainteresowała naukowców. Odkryto, że może mieć potencjalne właściwości hamujące rozwój guzów[18]. Ze względu na jej szybki wzrost i rozmnażanie stanowi również dobrą roślinę do innych badań np. wpływu promieniowania na rośliny [21].
Pochodzenie i miejsca występowania
Roślina ta pochodzi z Madagaskaru[15]. W Ameryce Północnej oraz w niektórych rejonach Afryki uciekła z ogrodów i powoli staje się tam gatunkiem inwazyjnym [14].
Mrozoodporność
Jej zakres mrozoodporności obejmuje od 10a do 11b, czyli znosi spadki temperatury do 0C[15]. Nie znosi mocniejszego mrozu [19].
Ogólny opis
Jego pędy są wzniesione, osiągają do 1m[15], chociaż inne źródła wskazują na aż 2m[16]. Może osiągnąć dość sporą wysokość w doniczce, dorastając na wysokość okna. Liście są wydłużone, podobno mogą mieć aż 15 cm i 0.6 cm szerokości, a na ich końcach wyrastają rozmnóżki[15]. W naturalnym środowisku zakwita zimą lub jesienią[16]. Kwiaty są koloru pomarańczowego w kształcie dzwonków[15] i mogą zdobić roślinę aż 4 miesiące[19]. Mają do 3 cm długości [15].
Uprawa
Jest to dość łatwa roślina w uprawie, łatwo wybacza zapominanie o podlewaniu i podobno przelewanie też[14].
Jeśli jest uprawiana w mieszkaniu, za szybą okna, to powinna stać na południowym parapecie. W innych miejscach zaobserwowałam, że nie rośnie tak jak powinna, nadmiernie się wyciąga. Z kolei stawiając ją na zewnątrz może mieć trochę mniej słońca, jednak na miejscu bez zacienienia również będzie szczęśliwa. Wykazuje lekką zmienność w wyglądzie w zależności od nasłonecznienia[17]
Nie ma dużych wymagań odnośnie podłoża, pH powinno być w granicach 6.1-7.8 (Czyli właściwe prawie każde w którym może jakakolwiek roślina przeżyć, np podłoże uniwersalne) [20], ważne jest również by dość szybko przesychało. Kalanchoe wąskolistne o wiele lepiej znosi suszę, niż zbyt długą wilgoć w ziemi, dlatego można dodać do podłoża trochę piasku lub perlitu.
Podobno aby zakwitła potrzebuje nawożenia oraz dość sporej doniczki[19], u mnie rośnie w dość mikroskopijnej i jak widać dość długo dawała sobie radę, jednak nie kwitła.
Nigdy nie przykładałam dużej uwagi do tego by doprowadzić ją do wytworzenia kwiatów. Do kwitnienia pobudzają ją zmniejszona ilość wody oraz mniejsza ilość światła[17], inne źródła mówią, że starczy ją zostawić jesienią bez podlewania, w jasnym miejscu aż do przymrozków na zewnątrz[19]. Po wydaniu kwiatów cała roślina zamiera[19].
Rozmnaża się ją przez rozmnóżki lub ścięte pędy. Wystarczy je położyć na ziemi, aby zaczęły rosnąć[14]. Dzięki jej rozmnóżką, które z wiekiem odpadają mam ją we wszystkich sąsiednich w stosunku do niej doniczkach.
Kalanchoe daigremontiana
Kalanchoe daigremontiana najbardziej znaną u nas żyworódką. Często widzę problemy z identyfikacją, czy jest leczniczą rośliną, czy nie. Na pewno lepiej jej nie jeść, ponieważ jest trująca dla ludzi oraz dla zwierząt. Jest równocześnie stosowana zewnętrznie w medycynie ludowej, a jej właściwości antybakteryjne zostały potwierdzone w badaniach naukowych[25]. Po angielsku ma kilka nazw między innymi Aligator plant[22], wynika to z kształtu liści przypominających szczęki aligatora.
Pochodzenie i miejsca występowania
Podobnie jak kalanchoe wąskolistne pochodzi z Madagaskaru, jednak nie tworzy z nim w naturalnym środowisku hybryd międzygatunkowych[24]. W niektórych rejonach np. w Teksasie i na Florydzie jest gatunkiem inwazyjnym [24]. Rejon w którym występuje charakteryzuje się występowaniem okresu suchego i mokrego[26].
Mrozoodporność
Rośnie w podobnych warunkach jak kalanchoe wąskolistne, a dokładniej w strefach od 9b do 11b [22]. Powinna więc wytrzymać spadki temperatury do 0C.
Ogólny opis
Dorasta do 1m wysokości[23] lub zgodnie z innymi źródłami, nawet do 2.5m [24]. Jej liście mogą osiągać aż do 20 cm długości i 3.5 m szerokości [23]. Osadzone są na ogonkach do 5 cm [23]. Wygląd rośliny może być bardzo zmienny[13], zależy od warunków w których jest trzymana roślina. Jej kwiaty są podobne do poprzednio opisanych kalanchoe. Są szaro-różowe i mają kształt dzwoneczków o długości do 3 cm[23].
Uprawa
Jest mało wymagającą rośliną, która jako jedna z niewielu roślin da radę rosnąć na bardzo palącym i gorącym słońcu[26]. Lubi dużo porannego słońca [22], ale może również rosnąć na wschodnim lub południowym parapecie. Warto ją wystawić latem na zewnątrz, nie powinno się umieszczać jej od razu na południowym słońcu, ponieważ może to spowodować poparzenie liści [22]. Należy zawsze pamiętać o stopniowym przyzwyczajaniu roślin do bezpośredniego słońca.
Najlepsze jest dla niej przepuszczalne podłoże, ponieważ przy nadmiarze wody mogą cierpieć z powodu gnicia korzeni [22]. Można ją sadzić w podłożu składającym się z ziemi uniwersalnej oraz perlitu.
Przed kolejnym podlaniem trzeba zaczekać aż ziemia całkowicie wyschnie lub sprawdzić czy jest sucha na 5 cm głębokości [22]. Podobno należy ją nawozić tylko co 3 miesiące [22], czyli tylko 2-3 razy w okresie wzrostu. Zimą należy ją podlewać w bardzo ograniczonym stopniu[26], najlepiej dopiero jak zaczynają jej się marszczyć liście. Ja swoją podlałam chyba tylko 2 razy.
Podobno kwitnie po dobrym okresie wzrostu, a po nawożeniu nawet wydaje owoce[26], ale nie jestem pewna czy taka zasada nie występuje tylko w miejscach gdzie przeżywa cały rok, a nie w doniczkach.
Rozmnaża się ją przez rozmnóżki wytwarzane na liściach lub przez fragmenty łodygi ukorzenionej w ziemi[22].
Rodzaj gruboszy obejmuje około 300 gatunków, z czego połowa pochodzi z południowej części Afryki [13, 14]. Nazwę swą zawdzięczają grubym, magazynującym wodę liściom, które umożliwiają przetrwać im suszę. W naszych mieszkaniach chyba najpopularniejszym gatunkiem, uprawianym od wielu lat jest grubosz jajowaty. Z podobnych do niego pokrojem roślin z tej rodziny w doniczkach można również spotkać:
Wszystkie te gatunki, ze względu na podobny wygląd opiszę w tym jednym poście.
Grubosz drzewiasty (Crassula arborescens)
Grubosz drzewiasty jest często mylony z gruboszem jajowatym. Jednak różnica w ich wyglądzie jest znacząca, ponieważ grubosz drzewiasty ma srebrno-niebieskie, prawie dwa razy większe niż grubosz jajowaty liście.
Od dawna jest uprawiany w mieszkaniach, chociaż zdaje mi się, że u nas jest mało popularny. Jest mało wymagającą rośliną, łatwo się rozmnaża z kawałka łodygi lub z liści. Jest wrażliwy na dym papierosowy, reagując na niego gubieniem lliści [7]. W momencie wprowadzania tego grubosza do sprzedaży był prezentowany jako “roślina pochodząca z Chin”[8], jednak jego prawdziwym domem jest Afryka.
Pochodzenie i miejsca występowania:
Pochodzi z południowej części Afryki [3]. Rośnie na ciepłych i mocno nasłonecznionych zboczach skalnych, tworząc zarośla [1, 6]. Czasem występuje w osłoniętych od słońca dolinach[1]. Podłoże w miejscach występowania składa się głównie ze skał – łupków, piaskowców, żwirów i piasków, jest dość płytkie, dlatego grubosz drzewiasty jako przystosowanie do warunków z których pochodzi ma dość płytki system korzeniowy [1]. Występuje w tych samych miejscach co grubosz jajowaty, różnią się jedynie nieznacznie okresem kwitnienia [1].
Mrozoodporność:
Jego zakres występowania obejmuje strefy od 9a do 11. Jest odporny na krótkotrwały mróz do -5C [1].
Ogólny opis:
Ma szaro-niebieskie grube liście, bardziej okrągłe niż grubosz jajowaty[1], osiągają do 2 cm szerokości i długości. Ich brzegi są ciemnoczerwone, a ich blaski są usiane ciemnozielonymi kropkami[1].
Mimo że jest rośliną zielną może tworzyć “drzewa” dorastające do 0.6 – 2m wysokości, dzięki czemu roślina ta zyskała tak dużą popularność w uprawie [1]. Można ją określić jako bardzo łatwe do formowania bonsai.
W uprawie bardzo rzadko kwitnie. Jednak przy znaczącym wieku rośliny oraz bardzo dobrych warunkach każde zakończenie gałązki zostaje przyozdobione bukiecikiem kremowych lub białych, drobnych kwiatków[3].
W naturze czasem spotyka się jej hybrydy z gruboszem jajowatym, które posiadają cechy obu gatunków.
Uprawa:
Grubosz drzewiasty jest bardzo często uprawianą rośliną, ponieważ nie tylko nie ma żadnych specjalnych wymagań, to nawet nie formowany jest bardzo efektowną i satysfakcjonującą rośliną.
Lubi ekspozycję słoneczną, jednak daje sobie radę również w półcieni[1]. Przy mniejszym nasłonecznieniu będzie miał bardziej zielone liście oraz bardziej wiotkie gałązki, więc obowiązkowo co jakiś czas będzie potrzebował przycinania[1]. Jeśli wystawiamy grubosza latem na zewnątrz, należy uważać na bardzo silne południowe nasłonecznienie, ponieważ stojąc większość roku w mieszkaniu nie jest do niego przyzwyczajony i może ulegać poparzeniom słonecznym[1].
Najlepiej rośnie na mocno piaszczystym podłożu, ponieważ zapobiega to gniciu korzeni[1]. Pamiętam jednak mojej babci grubosza i rósł w zwykłej ziemi uniwersalnej, jednak wtedy należy uważać przy podlewaniu. Trzeba pamiętać, by podłoże całkowicie wyschło pomiędzy podlewaniami [1, 2]. Lubi podlewanie od dołu, przez zanurzenie w wodzie doniczki [1]. Zimą z powodu małej ilości światła dobrze jest go podlewać dopiero jak liście rośliny zaczną wykazywać objawy suszy – czyli marszczenie się lub mniejsza jędrność[2].
Grubosza dobrze jest przycinać, dzięki czemu uzyskuje się jego ładny pokrój gęstego drzewka[5]. W naturalnym środowisku jego gałęzie łamią się, dając życie nowej roślinie[3, 5]. Rozmnaża się ją przez liście lub kawałki gałązek posadzonych na wiosnę.
Odmiany i podgatunki:
Crassula arborescens ssp. undulatifolia – podgatunek z falowanymi liśćmi, występuje w naturalnym środowisku, jednak jest troszkę mniejsza niż w opisie wyżej[4].
Grubosz jajowaty (Crassula ovata, grubosz owalny)
W sprzedaży oraz w różnych źródłach można spotkać tego grubosz pod dwoma łacińskimi nazwami: crassula obliqua oraz crassula ovata. Można też znaleźć pomyłki w nazwie, gdy jest określana jako crassula argentea[11]. Takie pomyłki najczęściej zdarzają się w przypadku odmian, wynikają ze starej klasyfikacji tego gatunku[13]. Grubosz drzewiasty jest też czasem mylony z portulaką, która ma mniejsze liście[12]. Jest chyba najczęściej uprawianym gatunkiem gruboszy w naszych domach. Jeszcze w rodzinnym domu pamiętam sporego grubosza, na którego wtedy mama mówiła “drzewko szczęścia”, ponieważ jego mięsiste liście przypominają trochę monety. Powstało wiele więcej odmian grubosza jajowatego niż grubosza drzewiastego. Często różnią się one między sobą kolorem i kształtem liści.
Często następują pomyłki między gruboszem jajowatym, a drzewiastym, ponieważ są niezwykle podobne. Od zawsze myślałam, że od dawna uprawiana roślina na naszych parapetach, to właśnie grubosz drzewiasty, a jednak okazało się, że to właśnie grubosz jajowaty.
Pochodzenie i miejsca występowania:
Pochodzi z południowej części Afryki, w Ameryce przystosował się do warunków naturalnych[9].
Mrozoodporność:
Wytrzymuje temperatury od 1C do 40C, podobno najlepsze strefy mrozoodporności to 10a-12[14, 15].
Ogólny opis:
Rośnie w formie niewielkiego drzewka, osiągającego w naturalnym środowisku do 1.5m, chociaż zdarzają się przypadki 5-cio m roślin[14]. Jego pędu mogą mieć aż 20 cm średnicy[14].
W przeciwieństwie do grubosza drzewiastego ma liście w zielonym kolorze. Są one również mniejsze niż u wcześniej opisanego gatunku. Jeśli stoi na słońcu, ich brzegi mogą się zarumienić[9]. W zależności od odmiany jego liście mogą się różnić kształtem [9]. Rzadko kwitnie w warunkach domowych, ponieważ wymaga do tego odpowiedniego okresu przechłodzenia, bardzo rzadkiego podlewania oraz odpowiedniego wieku rośliny [13].
Uprawa:
Ma identyczne wymagania jak grubosz drzewiasty. Wymaga regularnego podlewania, latem trochę więcej, a zimą mniej. Jeśli marszczą mu się liście, to znaczy, że albo jest przelany albo ma za sucho[9].
Lubi południowe światło, powinien stać przynajmniej 5-6 godzin na słońcu[10], może też dać radę przeżyć w jasnym miejscu, ale bez bezpośredniego nasłonecznienia miejscu[13]. Latem może być wystawiana na zewnątrz, jednak trzeba pamiętać o jej stopniowym przyzwyczajeniu do silnego nasłonecznienia[10]. Może stać na zewnątrz aż do momentu, gdy temperatury zaczną spadać do 2-7C[10], nie znosi przymrozków, więc musi być przed nimi przyniesiona do cieplejszego pomieszczenia [13].
Idealna dla niego ziemia powinna składać się mieszaniny ziemi uniwersalnej oraz przynajmniej w połowie ze żwirków, pumeksu oraz piasku[9]. Inną propozycją na podłoże jest mieszanka 1:1 ziemi do sukulentów oraz perlitu[10]. Najbardziej optymalne pH takiego podłoża to 6-6.5[14]. Równocześnie jest to roślina bardzo wytrzymała na niekorzystne warunki i o ile nie jest przelewana, to będzie dobrze rosła również w zwykłej ziemi ogrodniczej[9].
Odmiany:
crassula ovata 'monstrosa’
crassula ovata tricolor
Crassula cordata
O ile poprzednio opisane grubosze są popularne, to crassula cordata jest uprawiany dość rzadko. Nie posiada również typowego drzewiastego pokroju tak jak grubosz jajowaty i drzewiasty, nie osiąga aż tak dużych rozmiarów jak one, jednak przy odpowiednim przycinaniu może być uformowana jako mini-drzewko.
Pochodzenie i miejsca występowania:
Podchodzi z południowej części Afryki[17]. Rośnie raczej przed drzewami lub w cieniu zarośli [20].
Mrozoodporność:
Jest trochę bardziej wytrzymała na mróz niż poprzednio opisane gatunki. Występuje w strefach od 9b do 11b, czyli znosi przymrozku aż do -3C[18].
Ogólny opis:
Dorasta tylko do 30 cm[17], jednak odwdzięcza się licznymi odgałęzieniami [19]. Ma zdrewniałe pędy oraz niewielkie sercowate liście o wymiarach 2×2.5 cm[18]. Są koloru szaroniebieskiego. Jeśli jest wystawiona na ekspozycję południową, to liście mają czerwone brzegi oraz kropki na blaszce[17].
Uprawa:
Niestety nie ma zbyt dużo informacji o uprawie tej rośliny. Na pewno w przeciwieństwie do poprzednio opisanych gruboszy lubi lekki cień w ciągu dnia[21], więc nie będzie się dobrze czuła wystawiona na pełne słońce w ciągu lata, za to może stać pod drzewami.
Wymaga dobrze zdrenowanego podłoża, które szybko przesycha[21], preferuje ziemię bogatą w piasek [23].
Swoją roślinkę mam od niecałego roku i dość dobrze sobie radzi w mocno piaszczystym podłożu. Wiosną straciła trochę liści ze względu na nadmierne przesuszenie, woli podlewanie od razu po przeschnięciu ziemi[22]. Podobno lubi zraszanie podczas bardzo gorącej i suchej pogodzie[23].
Czemu w tytule jest po polsku nazwa Aloes, a po łacinie Aristaloe? Kilka lat temu, dokładniej w 2014 roku, stwierdzono, że Aloesa ościstego nie należy klasyfikować do aloesów, więc stworzono dla niego zupełnie odrębny rodzaj Aristaloe [3].
Aloes ościsty (Aristaloe aristata)
Aloes ościsty w Polsce wciąż powszechnie nazywany jest aloesem, nie otrzymał żadnej innej nowej nazwy w związku z badaniami filogenetycznymi i zmianą klasyfikacji. Po angielsku powszechnie nazywany jest aloe, a dokładniej ‘Lace Aloe’ [1] (dosłownie znaczy to koronkowy aloes) lub torch plant [8] (czyli pochodniowa roślina – pewnie ma to związek z ognistym kolorem jej kwiatów). Jedyną różnicą jaką można zauważyć między aloesem ościstym, a roślinami z rodzaju aloe są trochę częściej pojawiające się kwiaty oraz podobno ich inny kształt.
Pochodzenie i miejsca występowania:
Roślina ta pochodzi z południowej części Afryki [2,4]. Występuje w wielu rodzajach środowisk, podobno spotykany jest zarazem na gorących, piaszczystych terenach jak i w wilgotnych, bogatych w materie organiczną, rejonach wzdłuż rzek w lasach [4,5]. W zależności od miejsca występowania wykazuje zmienność w wyglądzie, w cieniu liście tego aloesu są cienkie i jasne, a w miejscach pełnych słońca są ciemniejsze, szersze i wzniesione [4] . Aloes ościsty coraz rzadziej występuje w swoim naturalnym środowisku, ponieważ jego skupiska są niszczone przez zbieraczy i kolekcjonerów [7,9].
Mrozoodporność:
Jego zakres mrozoodporności obejmuje strefy od 7 do 11, czyli w może znosić przymrozki do -17°C [6], inne źródła podają tylko strefę 8b, czyli do – 9.4 °C [1]. Należy pamiętać, że na mrozoodporność roślin wpływają również inne czynniki środowiskowe takie jak wilgotność ziemi, ilość opadów, nasłonecznienie itd. więc może przymarznąć również przy znacznie wyższej temperaturze.
Ogólny opis:
Aloes ościsty tworzy zwarte rozety złożone z wąskich, mięsistych liści [2]. Posiada silnie skróconą łodygę, która pokazuje się dopiero przy zaniedbaniach w uprawie (wtedy również roślina łatwiej choruje). Liście osiągają do 15 cm długości oraz 2 cm szerokości [7], na ich brzegach są ząbki [9] zakończone miękkimi kolcami. Na całej powierzchni ich blaszki są białe plamy [2], układające się w różne wzory [9]. Jest niewielką rośliną, ponieważ dorasta do 20 cm wysokości oraz tyle samo szerokości [2]. Najczęściej zakwita jesienią, wypuszczając długi pęd kwiatowy, osiągający nawet 45 cm [5] z licznymi pomarańczowymi kwiatami [7].
Można go pomylić z Aloe haworthioides [4], który opisałam w poprzednim poście, ponieważ tylko te dwa gatunki tworzą miękkie kolce[4]. Na forach można spotkać się z pomyłkami niektórych hybryd aloesu ościstego z gasterią, nazywane gasteraloe, z czystym gatunkowo Aristaloe aristata. Gasteraloe nie posiadają ząbków na brzegach liści.
Uprawa:
Aloes ościsty podobnie jak inne sukulenty lubi dobre nasłonecznienie, najlepiej rośnie na wystawie południowej lub zachodniej [2]. Można go postawić latem na zewnątrz, jednak roślina powinna stać w miejscu, gdzie w ciągu dnia są okresy zacienienia, ponieważ nadmierna ilość światła może spowodować poparzenia jej liści [6]. Należy pamiętać, że do rośliny po wewnętrznej stronie okna dociera mniej promieni słonecznych, więc nie jest aż tak narażona na ich szkodliwe działanie, ale również nie jest przyzwyczajona do aż tak silnego słońca jak na zewnątrz. Rozety dobrze rosną w płytki doniczkach [7] w podłożu z dobrym drenażem [1]. Najlepsza jest dla niego ziemia uniwersalna z domieszką piasku [2] lub po prostu gotowe podłoże dla sukulentów [9], dodatkowe przykrycie powierzchni podłoża piaskiem podobno zapobiega gniciu dolnych liści [7]. Latem należy ją podlewać w sposób umiarkowany, dopiero po dobrym przeschnięciu przynajmniej ⅔ ziemi w doniczce [7, 10]. Z kolei zimą (od września do marca), aloes ten nie powinien być podlewany prawie wcale[2], można go wtedy delikatnie podlać dopiero jak ziemia w doniczce zeschnie się [7], ponieważ nadmiar wody może powodować gnicie korzeni [10]. W okresie spoczynku zimą, warto umieścić roślinę w chłodniejszym pomieszczeniu z temperaturą około 10°C [7].
Aloes ościsty można rozmnażać przez wysiew do inspektora na dobrze przepuszczalne, wilgotne podłoże w temperaturze 20-24°C [1]. Innym sposobem na pozyskanie nowych roślin jest oddzielenie małych rozet od rośliny macierzystej lub pocięcie i zasadzenie łodygi, która jest nadmiernie wydłużona z powodu braku światła [1]. Takie sadzonki powinny się ukorzenić w ciągu 2-4 tygodni [7].
Roślina ta jest mało podatna na szkodniki, jednak czasami łapie wełnowce lub tarczniki [10].
Nazwa rodzaju aloe pochodzi od arabskiego słowa “Alloeh”, co oznacza gorzką, lśniącą substację [5]. Odnosi się ona zapewne do rdzenia liści aloesa lekarskiego, który był w tamtych okolicach najbardziej rozpowszechnionym i uprawianym gatunkiem aloesu. Jego miąższ jest właśnie błyszczący oraz gorzki w smaku. W naturalnym środowisku, podobnie jak u nas drzewa, wchodzi w symbiozę z mikoryzą [5]. Rodzaj aloe obejmuje około 500 łatwo mieszających się ze sobą gatunków [9], dlatego czasem bardzo ciężko je od siebie odróżnić. Należy pamiętać, że nie wszystkie aloesy mają właściwości lecznicze[8].
W moim mieszkaniu jest kilka różnych aloesów. Przy niektórych z nich zdarzyły mi się problemy: aloes leczniczy ma nadmiernie wydłużone oraz zbyt cienkie pędy, ponieważ z braku miejsca był zimowany w ciemnym miejscu i za wcześnie podlany wiosną przed przestawieniem w jasne miejsce, aloes ościsty udało mi się wystawić zbyt późno na zewnątrz, na letnie światło, przez co część liści ma pozostałości po poparzeniu słonecznym, również jego odrosty po odsadzeniu za mocno podlałam, przez co straciły korzenie, ale po okresie przesuszenia odżyły….
Podczas pisania swoich postów również się uczę, dlatego mimo iż wyżej wspominam o aloesie ościstym, to nie będzie tu opisany, ponieważ tak naprawdę nie jest należy do rodzaju aloe :). Będzie opisany w kolejnym moim poście, dlatego warto śledzić nowe wpisy.
Jest to chyba najpopularniejszy aloes uprawiany w naszych mieszkaniach. Po angielsku nazywany jest “burn plant” ze względu na czerwony kolor liści u roślin uprawianych w słońcu [6]. Swoją sławę zawdzięcza leczniczym właściwościom, przez które często jest wykorzystywany w kosmetykach oraz lekach. Podobno jest uprawiany dla swoich właściwości leczniczych od ponad 2000 lat [3]. Znali go nawet egipcjanie i określali “rośliną nieśmiertelności”[5]. Z jego dwóch odmian, które są na naszych parapetach, tylko odmiana barbadensis jest jadalna oraz używana do stosowania zewnętrznie, do leczenia skóry, druga z nich – chinensis może być stosowana tylko zewnętrznie [3]. Należy pamiętać, że chociaż jest to dla nas nie trująca roślina, to podobno może być szkodliwa dla psów i kotów [10]
Pochodzenie i miejsca występowania:
Aloes lekarski pochodzi z Afryki Północnej i Półwyspu Arabskiego [3], ale został również rozpowszechniony w tropikalnych rejonach Australii, Indii, Wietnamu, Tajwanu, Barbadosu, Belize, Nigerii, Paragwaju i USA [4]. Występuje na skalistych bądź piasczystych klifach lub wybrzeżach [7]
Mrozoodporność:
Jego zakres mrozoodporności obejmuje od strefy 9a do 10b, co świadczy o tym, że znosi lekkie przymrozki, nawet do -6C [2]. Inne źródła wskazują, że występują w strefach 10-12 [6], a uszkodzenie liści następuje przy -3C[4].
Ogólny opis:
Wyjątkowo odmiany opiszę w ogólnym opisie, ponieważ obie są powszechnie uprawiane i ciężko byłoby wybrać, którą z nich opisać jako aloe vera.
W uprawie najczęściej można spotkać zwykłego aloesa leczniczego, który czasem też jest określany jako odmiana barbadensis oraz aloesa w odmianie chinensis [1].
Aloe vera var. barbadensis można również kupić jako pamiątkę z wakacji przy niektórych plantacjach aloesów, czasem też się zdarza u nas w sprzedaży w sklepach. Charakteryzuje się mniejszą ilością rozgałęzień, rzadziej puszcza odrosty. Zazwyczaj w sprzedawanych doniczkach są pojedyncze sztuki. Jego liście są zazwyczaj szaro-zielone, szerokie [3], tylko młode rośliny mogą posiadać jasne kropki [3]. Ułożone są w wyraźne rozety, które z czasem mogą tworzyć coś w rodzaju pnia [3]. Dorasta do 1m wysokości [4].
Aloe vera var. chinensis można częściej spotkać do kupienia, ponieważ łatwiej się rozgałęzia i szybciej zapełnia doniczkę nowymi rozetami. Jego liście są dość wąskie, długie, posiadają dużo jasnych kropek. Nie zawsze tworzy typowe rozety, czasem liście ułożone są naprzeciwko siebie, a w przypadku za małej ilości światła mogą się wyciągać i tworzyć korzenie powietrzne. Występuje w uprawie od długiego czasu, jednak nie spotyka się tej odmiany w naturalnym środowisku [4].
Uprawa:
Aloes nie ma zbyt wielu wymagań. Najlepiej rośnie na parapecie południowym [3], wschodnim lub zachodnim [2]. Latem można go wystawiać na zewnątrz. Przy silnym nasłonecznieniu jego liście zmieniają kolor na czerwony, jednak nie jest to zazwyczaj niepokojące zjawisko, ponieważ po przestawieniu w ciemniejsze miejsce, z powrotem staje się zielony. Aloes jest sukulentem, więc możemy być pewni, że dużo lepiej znosi przesuszenie niż przelanie, na które może reagować gniciem korzeni. Powinno się go podlewać dopiero po całkowitym przeschnięciu podłoża, latem co 1-2 tygodnie, zimą zazwyczaj rzadziej, jednak zależy to od wilgotności powietrza. Ziemia powinna być przepuszczalna o lekko kwaśnym pH (5-6) [4], chociaż jako mało wymagająca roślina, o ile nie jest przelewana, to daje radę rosnąć w ziemi uniwersalnej. Zimą może być trzymany na ciepłym parapecie, jednak preferuje spadek temperatury do 5-10C [4].
Aloes kwitnie tylko we właściwych dla niego warunkach – przy przechłodzeniu zimą oraz uprawie po południowej stronie[6].
Odmiany:
Opisane w opisie rośliny:
‘barbadensis’
‘chinensis’
Aloes drzewiasty (Aloe arborescens)
Aloes drzewiasty kojarzy mi się zawsze z dziadkami, ponieważ u nich zawsze stała duża roślina na parapecie. Jest to gatunek już długo goszczący w naszych mieszkaniach, chociaż teraz rzadko zdarza się w sprzedaży. Po angielsku jest nazywany “mountain bush aloe”, co jest związane zarazem z jego pokrojem jak i z górskimi siedliskami, w których występuje w środowisku naturalnym [14]. Podobno jest najpopularniejszym uprawianym w ogrodach w południowej Afryce aloesem [15]. W Japoni jest uprawiany i spożywany na świeżo jako warzywo. Produkowane są również z niego leki na problemy z układem pokarmowym [19] oraz jako środek przeciwzapalny jako np. krople do oczu [20]. Posiada kilka naturalnych odmian, jednak nie zagłębiałam się w różnice między nimi [11]. Tworzy również naturalne hybrydy z innymi gatunkami [12].
Pochodzenie i miejsca występowania:
Pochodzi z południowej Afryki [12]. Rośnie na terenach górskich, wśród skał, w nadmorskich lasach [12] lub w innych zaroślach [21]. Występuje głównie w miejscach, w których latem występują intensywne opady [13]. Ziemia w miejscach wzrostu aloesa drzewiastego musi umożliwiać mu głębokie zakorzenienie do 40 cm [13]. Często jest uprawiany w Afryce jako żywopłot [21], później czasem rośnie w tych miejscach zdziczały [13].
Mrozoodporność:
Rośnie w obszarach strefy mrozoodporności od 9 do 11, czyli powinien znosić lekkie przymrozki oraz krótkie mrozy do -6C[18]. Inne źródła jako dolną granicę podają 10 strefę, czyli obszar ze spadkami temperatury do tylko -1C [19] chociaż wspominają też, że w suchych warunkach może znieść przymrozki nawet do -4C[19].
Ogólny opis:
Aloes ten dorasta aż do 3-5 metrów [12], w uprawie doniczkowej najwyższy który widziałam miał około 1 metra. Średnica pędów osiąga do 30 cm [12]. Liście mają do 60 cm długości oraz 7 cm szerokości u podstawy [12], układają się w rozety [13]. Są koloru szarozielonego, w przeciwieństwie do aloesa leczniczego nie posiada jasnych plam [12]. Rozgałęzia się głównie u podstawy rośliny [12]. Kwitnie podobnie jak inne aloesy, jest zapylany krzyżowo, co oznacza, że posiadając jedną kwitnącą roślinę nie dojdzie do zapylenia i wytworzenia nasion [17].
Jeśli przyjrzymy się zdjęciom roślin w naturalnym środowisku [16], można zauważyć, że ze względu na różnice warunków środowisku wyglądają zupełnie inaczej niż rośliny w doniczkach [17]. Ich liście są o wiele grubsze i gęściej ułożone na pędach tworzących łodygi, podczas gdy u nas w uprawie pędy są cieńsze, a liście na nich luźniej ułożone, tworzą niewyraźne rozety.
Uprawa:
Podobnie jak większość sukulentów jest to roślina na wystawę południową [18]. Z tego co zauważyłam lubi latem stać na zewnątrz. Dobrze znosi przesuszenia podłoża, ale przy nadmiarze wody może gnić. Odnosząc się do warunków w obszarach, w których występuje najlepsze byłoby dla niej podłoże będące mieszanką ziemi, żwiru i piasku. W takim podłożu musiałaby być latem dość często podlewana. Zimą należy ograniczyć jej podlewanie do minimum, może też wtedy temperatura otoczenia spaść do kilku stopni. Najlepiej rośnie w podłożu o pH lekko kwaśnym (5-6.5), ale toleruje również szerszy zakres pH od 4,2 do 7 [19]. Jest to wytrzymała roślina, dlatego o ile nie jest nadmiernie podlewana może rosnąć nawet w zwykłej uniwersalnej ziemi.
Aloes drzewiasty bardzo łatwo się ukorzenia. Należy ściąć wierzchołek, zostawić na kilka godzin do przeschnięcia, a następnie włożyć do mieszaniny piasku i torfu lub ziemi uniwersalnej [17].
Aloe haworthioides
Nazwa aloe haworthioides wynika z bardzo dużego podobieństwa tej rośliny do Haworsji. Zdaje mi się, że jest dość mało popularna, jednak jest dostępna w sprzedaży internetowej. Moja roślinka jest jeszcze dość mała, jednak nie mogę się doczekać jak będzie wyglądała mocno rozrośnięta w płaskiej okrągłej doniczce.
Pochodzenie i miejsca występowania:
Jest endemicznym gatunkiem [26], pochodzącym z Madagaskaru [24, 26]. Występuje podobno również w południowej Afryce (ale nie jest to zbyt pewne, ponieważ nawet African Plant Database [29] na to nie wskazuje) [27]. W naturalnym środowisku rośnie w górach [26] w pęknięciach skalnych lub w koloniach porostów, które wytwarzają pod sobą próchnicę [26].
Mrozoodporność:
Rośnie w obszarach strefy mrozoodporności od 9b do 11b, czyli powinien znosić lekkie przymrozki oraz krótkie mrozy do -3.8C[23].
Ogólny opis:
Aloe haworthioides to mała, dorastająca do 10 cm roślina [23] przypominająca z wyglądu Haworsję. Wytwarza rozetki do 5 cm średnicy składające się z liści do 3-4 cm z charakterystycznymi białymi, długimi kolcami na ich brzegach [26]. Nigdy nie tworzy pnia tak jak aloe vera lub aloes drzewiasty [23]. Wraz ze wzrostem wytwarza kolejne rozetki, dzięki czemu z wiekiem wygląda jak poduszeczka.
Uprawa:
Podobnie jak inne aloesy, które opisałam, jest to mało wymagający sukulent. Powinien stać na południowym oknie[25]. Nigdzie nie znalazłam czy na wschodnim i zachodnim da radę rosnąć, ale możliwe że tak ponieważ niektóre źródła wskazują że potrzebuje częściowego zacienienia [30]. W ciepłą pogodę dobrze czuje się stojąc na zewnątrz [26] gdzie z nadmiaru światła może zrobić się bordowy. Nie należy się tym przejmować, jest to odruch obronny na jego nadmiar, zapobiega poparzeniom słonecznym. Roślina wystawiona nagle na słońce może takiemu ulec. Powinno się go podlewać po przeschnięciu podłoża, ponieważ przy jej nadmiarze mogą mu gnić dolne liście [27]. Zimą może nie być podlewany w ogóle, jednak jeśli wykazuje objawy niedoboru wody takie jak marszczące się liście, powinien zostać podlany [27].
Podłoże powinno być przepuszczalne, ponieważ aloes ten nie lubi zastojów wody. Najlepiej jakby składało się w ⅓ z piasku, żwiru lub perlitu oraz ⅔ z ziemi uniwersalnej, dzięki czemu będzie wystarczająco przepuszczalne[23]. Jego pH powinno mieścić się w przedziale 6.1 do 6.5 [28]. Wiosną wytwarza nowe rozetki [27].Podobno dzięki swojemu wolnemu wzrostowi może przez lata rosnąć w małej, płaskiej doniczce[26].
Można ją rozmnażać przez podział rośliny, która wytworzyła nowe rozetki. Jeśli posiadamy roślinę, która wytworzyła pień lub się wyciągnęła od braku słońca, to można pociąć jej łodygę na kawałki o 2 węzły, położyć je na wilgotnym piasku lub perlicie i czekać [25].
Szczawik, jest raczej rozpoznawany pod łacińską i handlową nazwą Oxalis. Zazwyczaj znane są tylko te gatunki, które są uprawiane w doniczkach, podczas gdy w Polsce również dziko występuje w różnych środowiskach: w lasach możemy znaleźć kwitnący na biało szczawik żółty, na nieużytkach rośnie szczawik zajęczy, a w naszych ogrodach występuje uciążliwy szczawik rożkowaty, o bordowych liściach. Rodzaj ten obejmuje według różnych źródeł różną liczbę gatunków w zakresie od 500 do 800 [26]. Rozbieżność może wynikać z obecności podgatunków, które czasem są zaliczane mylnie jako gatunki.
Jest to dość mało popularny u nas szczawik, często występuje pod synonimem oxalis carnosa, ze względu na jego grube gruboszowate liście oraz pomyłkę, która nastąpiła wśród botaników. Po angielsku może również być nazywana Fleshy yellow sorrel[2]. Ze względu na jej samopylność, należy uważać na jej rozsiewanie się w kolekcji sukulentów [1].
Pochodzenie i miejsca występowania:
Pochodzi ze wschodniej części Chili oraz Peru [1]. Gatunek ten może być inwazyjny, o czym w praktyce przekonano się na archipelagi Scilly [6]. W środowisku naturalnym rośnie na podłożu piaszczystym, pośród kamieni [5].
Mrozoodporność:
Jest to gatunek bardzo wrażliwy na mróz[7].
Ogólny opis:
Jej liście są grube, podobne do koniczyny z 3 liśćmi. mają gładką powierzchnię, brak włosków. Osiągają do 2 cm szerokości. W miarę wzrostu wytwarza pień, jednak ze względu na ciężar rośliny, z czasem się płoży, w efekcie czego osiąga do 10 cm wysokości [2]. Wytwarza gruby korzeń, podobny do marchewki [1]. Kwitnie żółtymi kwiatami[2], podobnie jak szczawik żółty.
Uprawa:
Roślina ta wymaga dobrze przepuszczalnej ziemi z dużą ilością wody oraz słońca [2]. W przypadku przesuszenia, liście tego szczawika rozpadają się na części i odpadają [8]. Udało mi się przesuszyć już na samym początku uprawy, na szczęście jeśli zareagujemy wystarczająco szybko, to wypuszcza nowe liście. U mnie rośnie w mieszance piasku i ziemi w proporcji 3:1 oraz stoi na knocie. Jest to roślina, która zazwyczaj rośnie w ciągu lata, przechodząc zimą spoczynek, jednak może również żyć bez niego i rosnąć cały rok [2].
Rozmnażanie może odbywać się przez jej wysiew[4].
Szczawik trójkątny (Oxalis triangularis)
Szczawik trójkątny jest niezwykle popularną rośliną doniczkową, którą latem można wystawiać na zewnątrz, a zimą chować w suche i chłodne miejsce, w celu wprowadzenia ją w stanie spoczynku. Co ciekawe posiada dwa podgatunki, które różnią się czasem kolorem kwiatków oraz kształtem zielonych listków (działek) między płatkami. U podgatunku triangularis są one ostro zakończone oraz są dłuższe względem płatków, niż u papilionacea, u której mają również trochę inny – tępy kształt [13]. Na biało kwitnie tylko podgatunek triangularis[13].
Pochodzenie i miejsca występowania:
Występuje w Brazylii, Boliwii, Paragwaju i Argentynie [9] na podmokłych terenach oraz bagnach wzdłuż brzegów strumieni [9]. W naturze rośnie na ilastym podłożu [14]. Jest obecna również w Luizjanie oraz na Florydzie, gdzie została sprowadzona jako roślina ozdobna a następnie rozprzestrzeniła się w środowisku naturalnym [11].
Mrozoodporność:
Jest nie odporna na mróz.
Ogólny opis:
Szczawik ten jest byliną [11], podobną do koniczyny. Nie ma łodygi, a jej liście wyrastają bezpośrednio z kłącza [11]. Podzielone są one na trzy części, z których każda ma trójkątną blaszkę [11]. Są zazwyczaj koloru fioletowego [11] oraz osiągają maksymalnie do 6 cm [11]. Cała roślina dorasta do 20 cm. Kwitnie białymi, różowymi lub jasno-purpurowymi kwiatami, najczęściej w maju-czerwcu [11, 12].
Uprawa:
Szczawik trójkątny lubi częściowe zacienienie lub pełne nasłonecznienie, co oznacza, że można ją uprawiać na parapecie wschodnim, zachodnim lub południowym [12]. Roślina ta nie musi przechodzić okresu spoczynku, o ile jest systematycznie podlewana [9]. Aby przeszła w stan spoczynku, należy przestać ją podlewać [9] na 1-2 miesiące. Powinna rosnąć w podłożu lekko zasadowym lub neutralnym [12]. Powinno być również lekko przepuszczalne, dlatego czasem ziemia uniwersalna może być zbyt mocno zbita i wymaga wymieszania z piaskiem lub perlitem [12].
Można ją rozmnażać przez oddzielenie nowych cebulek.
Jeśli chodzi o tego szczawika, to posiada synonimiczną nazwę oxalis deppei, pod którą jest bardziej znany [15]. Inaczej nazywany jest Iron cross[22]. W różnych źródłach można również znaleźć, że są to dwie różne, ale podobne rośliny [19]. Co ciekawe jego liście mogą być jedzone jako warzywa [19]. Jest to gatunek, który może się mieszać z innymi szczawikami, z czego powstają niepłodne rośliny [21]. W naszych doniczkach praktycznie nie występuje gatunkowy szczawik czterolistny, zazwyczaj jest to odmiana iron cross. Czasem mutuje ona w zwykłego szczawika czterolistnego.
Pochodzenie i miejsca występowania:
Szczawik ten pochodzi z Meksyku oraz Guatemala [17]. Rośnie również w Panamie, gdzie uciekł z upraw [17].
Mrozoodporność:
Podobno zakres jego występowana obejmuje strefu od 8a, do 10b, co oznacza, że może znosić lekkie przymrozki[22].
Ogólny opis:
Podobnie jak Szczawik trójkątny, szczawik deppego, nie posiada łodygi, a jego liście wyrastają bezpośrednio z bulwy[16]. Z jednej zazwyczaj może rosnąć 6-7 liści, które są koloru zielonego, z bordową częścią w środku [16]. Są one podzielone na 4 części[16]. Cała roślina dorasta do 30 cm [16], więc jest nieznacznie wyższa od poprzednio opisanego szczawika. Na nieznacznie wyższej łodyżce rosną kwiaty [16] o kolorze od różowego do lawendowego [17].
Uprawa:
Jest to roślina, która nie odbiega jeśli chodzi o wymagania w uprawie od Szczawika trójkątnego. Zdaje mi się, że woli jednak większe nasłonecznienie, więc o ile nie stoi na południowym oknie, to może się mocno wyciągać. Lubi regularne, ale umiarkowane podlewanie, jeśli przestaniemy ją podlewać jesienią oraz postawimy w chłodnym miejscu do 15C, to przejdzie w stan spoczynku. Zarazem latem jak i zimą trzeba uważać, aby nie przelać jej, podlewając dopiero po przeschnięciu ziemi. O ile w przy szczawiku trójkątnym, nie ma znaczenia czy przejdzie okres spoczynku, czy nie, to ta roślina traci swój ładny pokrój, przy braku przechłodzenia [24]. Jest bardzo tolerancyjny względem podłoża, może być uprawiany w zwykłej ziemi uniwersalnej, jednak woli bardziej przepuszczalne podłoża [25].
Można ją rozmnażać przez oddzielenie nowych cebulek[24].
Podobnie rodzina ta obejmuje około 15 gatunków[1]. Dwa z nich da się aktualnie kupić w Polsce (patrząc na internet), jeden jest popularniejszy – Drimiopsis maculata, a drugi Drimiopsis botryoides sprzedawany jest czasem jako Ledebouria Kirkii. Jest mylona z rodzajem scilla lub nawet z Ledebourią[3], z którymi jest dość blisko spokrewniona, wszystkie należą do tej samej rodziny [1]. Nazwa Drimiopis oznacza wyglądać jak rośliny z rodzaju Drimia [6], do którego rośliny z rodzaj Drimiopsis są podobne.
Drimiopsis maculata
Roślina ta nie ma odpowiednika swojej łacińskiej nazwy w języku polskim, a po angielsku jest nazywana Little White Soldier lub False African Hosta [5]. Posiada synonim Drima maculata [9]. Została jako pierwsza ze swojego rodzaju wprowadzona do uprawy [10], kolejnym gatunkiem był Drimiopsis botryoides (inaczej nazywany Drimiopsis Kirkii lub Drimiopsis Kirkii).
Pochodzenie i miejsca występowania:
Występuje w południowo-wschodniej części Afryki [1]. Rośnie na dnie lasów oraz wzdłuż brzegów strumieni [1]. Jej obszar występowania obejmuje również wybrzeża, co jest możliwe dzięki jej odpornaści na zasolenie gleby [5].
Mrozoodporność:
Wytrzymuje nie duże przymrozki. Występuje od 8 do 10 strefy USDA [5], w niektórych źródłach jako dolna granica podawana jest strefa 7b [6].
Ogólny opis:
Jest to wiecznie zielona roślina, posiadająca nadziemną cebulę [1]. Tworzy kępy o szerokości do 20 cm [5]. Z bulwy wyrasta 3-6 liści[5], które są szersze niż w przypadku ledebourii, osiągają do 12 cm długości i 4,5 cm szerokości[5]. Mają kolor zielony z ciemnymi plamkami oraz osadzone są na długich ogonkach [1], właściwie mogą przypominać liście naszej babki zwyczajnej. Kwiaty o kolorze zielonym są ułożone w zwartym kwiatostanie [1], który osiąga do 30 cm długości [5].
Uprawa:
Jest to roślina łatwa w uprawie. Drimiopsis powinnien stać na wschodnim lub zachodnim oknie [1], ale podobno daje radę rosnąć również w cieniu [2] na oknie północnym. Lubi umiarkowane podlewanie, a brak wody sygnalizuje więdnięciem liści [1], które po podlaniu odzyskują jędrność. Nie potrzebuje okresu przesuszenia [5].
Podłoże powinna mieć podobne jak w przypadku ledebourii, w proporcji 1:1 ziemia uniwersalna:piasek i in. spulchniacze [1]. W naturalnym środowisku rośnie w piaszczysto-gliniastej glebie [5]. Potrzebuje rzadkiego nawożenia, wystarczające jest raz w miesiącu. Równocześnie nie trzeba się martwić jej przenawożeniem, ponieważ jest odporna na zasolenie gleby.
Można ją rozmnażać przez oddzielenie cebulek.
Drimiopsis botryoides
W obrębie drimiopsis bortryoides wyróżniamy dodatkowo dwa podgatunki: Drimiopsis botryoides ssp. botryoides oraz Drimiopsis botryoides ssp. prostrata[13]. Pierwszy z nich częściej zdarza się w uprawie, drugiego nie widziałam w sprzedaży. Ja swój egzemplarz kupiłam pod nazwą Ledebouria Kirkii u sprzedawcy specjalizującego się w kaktusach i sukulentach.
Pochodzenie i miejsca występowania:
Pochodzi z terenów Burundi, Etiopii, Kenii, Somalii, Tanzanii[16]. Występuje w zaroślach i lasach na piaszczystych lub skalistych podłożach[15].
Mrozoodporność:
Roślina ta pochodzi z klimatu podzwrotnikowego, w cieplejszym klimacie niż Drimiopsis maculata. Jej mrozoodporność obejmuje od 10 do 11 strefy USDA, czyli poniżej -1C przemarza[17].
Ogólny opis:
Jest małą rośliną cebulową. Jej liście są zdecydowanie grubsze niż u D. maculata oraz Ledebourii socialis[14]. Mogą osiągać do 18 cm[14], a według niektórych źródeł nawet do 45 cm długości[15] oraz 8 cm szerokości[14]. Ich blaszka jest nakrapiana, ma barwę ciemnozielonę[14], według mnie, wpadającą w kolor niebieski. Liście mają kształt eliptyczny lub jajowaty[16]
Uprawa:
Niewiele można znaleźć o uprawie tej rośliny w doniczkach, jednak nie miałam z nią od roku dużych trudności. Preferuje miejsca słoneczne, u mnie przez całe lato rosła na zewnątrz, po południowej stronie z kilkoma godzinami cienia w godzinach porannych. Podobno znosi również stanowisko półcieniste[14, 17], czyli powinna z powodzeniem rosnąć na wschodnim lub zachodnim parapecie.
Lubi przepuszczalną, piaszczystą, ale równocześnie żyzną ziemię[14], uprawiam ją w takiej samej ziemi jak Ledebourie, czyli w mieszance piasku i ziemi ogrodniczej w proporcji 1:1. Podlewam ją latem po przeschnięciu ziemi, a zimą dopiero jak zaczynają jej więdnąć liście (w celu zmniejszenia wzrostu i zapobieganiu wyciągania się). Prawdopodobnie potrzebuje rzadkiego nawożenia.
Rozmnaża się ją przez oddzielenie nowych cebulek od rośliny macierzystej[14] .
Nazwa rodzajowa tej rośliny pochodzi od nazwiska profesora Carla Friedricha von Ledebour [4], została nadana w celu uczczenia tego słynnego botanika. Rodzaj ten obejmuje około 30-35 różnych gatunków [9].
Wśród dostępnych w sprzedaży na ebay ledebourii jest znacznie więcej gatunków, jednak u nas dostępny jest jedynie Ledebouria socialis w kilku odmianach kolorystycznych oraz tak zwana scilla marmorata, która jednak należy tak naprawdę do innej rodziny.
Ledebouria socialis
Ledebouria jest naprawdę mało zwracającą na siebie uwagę rośliną, ale jednocześnie może zachwycić swoimi kolorami. Jest polecana szczególnie osobom, które “nie mają ręki do roślin”, chociaż słyszałam o przypadkach, którym nie chciała rosnąć… Nazwa rodzajowa pochodzi od sposobu wzrostu tej rośliny, po kilka cebulek w kępie[4]. Inaczej nazywana jest SIlver squill [2] lub Wood Hyacinth [7]. Czasami też jest określana synonimami Ledebouria violacea lub Scilla violacea, zostały wprowadzone jako nazwy handlowe tej rośliny, opierając się one na wyglądzie rośliny [4]. Niejednoznaczne nazewnictwo mogło wynikać z dużej zmienności liści tego gatunku [1].
Ciekawostką jest, że jej cebule w naturalnym środowisku są zjadane przez jeżozwierze [4]. Czasem jest zaliczana do roślin trujących lub określana jako potencjalnie trująca, ze względu na istnienie pokrewnych gatunków, które są mają takie właściwości [7].
Pochodzenie i miejsca występowania:
Ledebouria socialis jest endemitem [4], występującym między Prowincją Przylądkową Zachodnią, a Wschodnią (południowa Afryka) [1]. Rośnie zazwyczaj w cieniu, w zimozielonych lasach [1] oraz najczęściej w lasach wzdłuż dolin rzek [4].
Mrozoodporność:
Jej mrozoodporność obejmuje tereny od strefy 10a do 11b, więc może znosić minimalne, bardzo krótkotrwałe przymrozki [2]. W mieszkaniu nie wymaga przechłodzenia.
Ogólny opis:
Jest to niewielka cebulowa roślina. Podobno może dorastać do 25 cm, jej liście osiągają do 15 cm [2]. Z cebuli o kształcie łezki [3] rzadko wyrasta ponad 3 liście, jednak bez zimowania, nie jest to unikalne zjawisko. Jej liście są zazwyczaj fioletowo – srebrne, o lancetowatym kształcie. Cebulki rosną nad ziemią.
Jeśli chodzi o kwiaty, to może zakwitnąć wiosną, o ile przeszła odpowiednie zimowanie. Kwiaty przypominają miniaturowe dzwonki konwalii, tylko że ich korony są zielone [4]. Każda cebulka zazwyczaj puszcza jeden pęd kwiatowy, na którym jest do 30 takich kwiatków[4].
Uprawa:
Tak jak wyżej jest wspomniane jest to łatwa w uprawie roślina. Jest to roślina na wystawę wschodnią, zachodnią i ew. południową [1]. Podobno potrzebuje 3-4 godziny światła słonecznego w ciągu dnia [5]. Ze względu właśnie na jej małe wymagania świetlne jest jednym z niewielu sukulentów, które można uprawiać na ciemniejszym parapecie. W przypadku moich roślin ustawiam je od strony południowej, ponieważ w naszym klimacie słońce nie jest aż tak mocne. Zauwazyłam że przy takim ustawieniu o ile jest systematycznie podlewana, to jej wzrost jest najbardziej intensywny.
Ledebouria socialis powinna być podlewana po przeschnięciu, albo jak zaczynają jej więdnąć liście (chociaż wtedy już może być za późno i je może stracić), jednocześnie należy uważać na zalegającą wodę w podstawce. Zimą, powinno zostać znacząco ograniczone podlewanie, ponieważ dzięki temu może odbyć spoczynek, który pobudza ją do kwitnienia wiosną [1]. W czasie spoczynku temperatura powinna być w przedziale 7-18C [5]. W przypadku moich roślin, nie przeprowadzałam zimowania, ponieważ uważam, że jej główną ozdobą są liście.
Najlepszym dla niej podłożem mieszanką piasku, żwirku lub perlitu w proporcji 1:1 z ziemią uniwersalną [1]. Warto ją przesadzać dopiero jak w doniczce jest za dużo cebulek, jest to roślina z raczej mało rozbudowanym systemem korzeniowym. Można ją umieszczać w płytkich donicach.
Rozmnaża się ją przez podział cebul lub przez siew, jednak ten pierwszy sposób jest dużo łatwiejszy. Należy pamiętać, by nie zakopywać zbyt mocno jej cebulek, sądzę, że mogą być przysypane do ⅓-⅔ wysokości, jednak ja zakopuję tylko podstawę, aby cebulka była stabilniejsza.
Odmiany:
Towarzystwo “Pacific bulb society” wymienia 5 odmian tego gatunku:
Juda – liście białobrzeżne,
Laxifolia – forma z zielonymi liśćmi,
Miner – forma miniaturowa,
Paucifolia – forma z zielonymi liśćmi, mam wrażenie, że nieproporcjonalnie dużymi do wielkości cebul,
Violacea – najbardziej popularna odmiana, ma fioletowe cętki na liściach, spody liści są również fioletowe,
Zebrina – druga jeśli chodzi o popularność odmiana, jest do złudzenia podobna do odmiany Violacea, jednak jej cętki są podłużne.
Rodzaj ten obejmuje blisko 300 różnych gatunków, z których prawie wszystkie są z południowej Afryki [11]. U nas w uprawie, coraz większą popularność Mesembryanthemum cordifolium nazywana też aptenią lub mezo. Uprawiana głównie jako roślina na balkon, jednak może być również uprawiana w mieszkaniach. Druga roślina (Mesembryanthemum cristallinum), którą opisałam nie jest typową uprawianą u nas rośliną, jednak ze względu na jej ciekawą historię, fizjologię i wygląd, opiszę w skrócie ją jako ciekawostkę .
Jest to roślina, która posiada 4 synonimy, co tak naprawdę nie jest tak dużo, ponieważ u niektórych roślin liczba ta czasem dochodzi do 20 [1]. Naukową zaakceptowaną jej nazwą jest Mesembryanthemum cordifolium, jednak najczęściej jest nazywana Aptenią cordifolium. Bardziej potocznymi nazwami jest Rock rose (róża skał) lub Baby Sun Rose (róża słońca) [3]. Nazwa rodzajowa rośliny wywodzi się od sercowatego kształtu jej liści [3].
Jest to bardzo ciekawa roślina, ceniona nie tylko za jej walory ozdobne. W Brazylii czasami jest uprawiana jako warzywo liściaste, ponieważ jej liście są jadalne [3]. Jest bardzo wytrzymała na zasolenie gleby [3], a niektóre związki występujące w niej są obiektem badań naukowców [4].
Pochodzenie i miejsca występowania:
Aptenia pochodzi z południowej Afryki, dokładniej ze wschodniego regionu przybrzeżnego Cape Province oraz Kruger National Park w Transvaal. Roślina ta została w niektórych regionach świata wprowadzana do środowiska np. w krajach śródziemnomorskich, Wyspach Brytyjskich, Australii i Kalifornii [2,3].
Rośnie w zacienionych miejscach, często pod drzewami. W jej naturalnym środowisku w Afryce występuje na przybrzeżnych urwiskach i brzegach przybrzeżnych mokradeł [8]. Jako roślinę ozdobną sadzi się ją w okolicach parkingów, w parkach i w ogrodach przydomowych. W odpowiadających jej klimatach ucieka z uprawy i rozprzestrzenia się na terenach podmokłych w rejonach zmienionych przez człowieka np. nasypach wzdłuż dróg wodnych irygacyjnych [3]. Przy dostatecznej dostępności wody przytłacza całą sąsiednią roślinność, wspinając się na wszystko, co znajduje się na jej drodze, dzięki czemu może łatwo rozprzestrzeniać się i dominować. Ze względu na swoją żywotność może nawet przerastać inne inwazyjne monokultury [3].
Mrozoodporność:
W różnych źródłach można znaleźć różne zakresu stref klimatycznych, w których występuje: 10-11[4], 9-10[5], 10a-11[10], jednak większość z nich zgodnie mówi, że w ujemnych temperaturach przemarza [5]. W niektórych źródłach mówi się o wytrzymałości do -7°C [3].
Ogólny opis:
Aptenia jest wieczniezielona oraz o ile nie przemarznie wieloletnią rośliną. Jej liście są niewielkich rozmiarów (1-3cm), w kształcie serca. Ma płożące, kruche łodygi, które osiągają 60-200cm długości. W niektórych regionach jest nawet stosowana jako roślina okrywowa, która płożąc się, może się ukorzeniać. Mogą wrastać na inne rośliny, na wysokość do 2m, skutecznie je zagłuszając. Bez podpory osiąga do 10 cm wysokości[3,10]. Od wiosny do jesieni wytwarza małe jasno różowe lub fioletowe[8] do 2 cm kwiaty, które otwierają się w słońcu[3,7], a zamykają nocą[6]. Mogą one przyciągać pszczoły i motyle, a w rejonach gdzie występują – kolibry[6]. W tropikach może kwitnąć prawie przez cały rok.[3]. Jej owoce zawierają cztery nasiona[6].
Uprawa:
Aptenia jest bardzo prostą rośliną w uprawie o ile jej nie przelejemy. Jest krótkowieczna, dlatego należy ją odmładzać co 2-3 lata [4]. W okresie wegetacji trzeba ją podlewać po przeschnięciu ziemi, a zimą dopiero jak jej liście się kurczą. Nadmierne podlewanie może spowodować gnicie korzeni. Jeśli będzie podlewana zimą, to będzie kontynuowała wegetację, jednak zwiększa to ryzyko wyciągania się jej pędów. Powinna być przechowywana zimą w temperaturze 5-8 ° C [9].
Najlepiej rośnie na mocno nasłonecznionym stanowisku jednak u mnie dobrze rośnie na balkonie po wschodniej stronie [3]. Ma dobrą tolerancję na wysoką temperaturę [7].
Preferuje piaszczysto-gliniastą ziemię [3,4]. Jeśli chodzi o odczyn ziemi, to toleruje wartości pH od 6,1 do 7,8[6]. Z doświadczenia zauważyłam, że o ile nie przelewa się jej, to można stosować zwykłą ziemię uniwersalną. Można do niej domieszać piasku lub perlitu.
Roślinę najlepiej ukorzeniać przez ukorzenianie kawałków pędów z węzłami liściowymi w wilgotnej ziemi, a najlepiej w samym piasku [12,13,14]. Zbyt mokra ziemia będzie powodować ich gnicie. Sadzonki ukorzeniają się w ciągu 2-3 tygodni[3]. Różne źródła podają różne pory na najlepsze ukorzenianie. Jedne radzą ukorzeniać w lutym-marcu, a inne jesienią [12,13,14]
Jeśli chodzi o sadzenie, to dobrze czuje się z werbeną, która również wytrzymuje suche warunki lub z innymi roślinami, które nie przepadają za dużą ilością wody[3].
Odmiany:
Red Apple – jest dość popularną odmianą, która pochodzi z krzyżówki A. cordifolia i A. haeckeliana. Ma czerwone kwiaty i jasnozielone liście. Jej liście są mniej sercowate [5]. W Kalifornii uważana jest za ekspansywną [6]
variegata – powszechnie nazywana u nas Mezo, a za granicą MEZOO TRAILING RED. Często jest sprzedawana pod błędną nazwą Dorotheanthus bellidiformis 'Mesbicla’ [4]
U nas nie jest popularną w uprawie rośliną. Określana jest jako iceplant, co można by przetłumaczyć jako lodowa roślina [16]. Nazwa ta wiąże się z wyglądem jej liści, nadawany przez duże pęcherzykowate komórki. W innych krajach jest hodowana ze względu na jej ozdobne liście [11]
Była używana do leczenia niedoborów witaminy C u żeglarzy, dzięki czemu zyskała popularność jako roślina doniczkowa na statkach. Przyczyniło się to do jej rozprzestrzeniania w różnych rejonach świata [18].
Jej liście są jadalne, można je również stosować jako substytut mydła [19].
Roślina gromadzi w swoich liściach szkodliwe sole. Po wydaniu owoców są one uwalniane, zapobiegają wzrostowi innym gatunkom, a umożliwiając jednocześnie kiełkowanie jej nasion.[15].
Pochodzenie i miejsca występowania:
Roślina pochodzi z Europy i południowej oraz zachodniej Afryki [18] została również rozpowszechniona na południu Australii [15].
Toleruje bardzo ubogie gleby, nadmiernie zasolone o obojętnym dla niej pH. Rośnie na wybrzeżach, klifach, stanowiskach ruderalnych. Może rosnąć zarówno na piaskach jak i glinie. Występuje raczej na rozproszonych stanowiskach, nie tworzy skupisk [15]. Występuje tylko na dobrze oświetlonych stanowiskach [16].
Mrozoodporność:
Występuje od 8 do 11 strefy mrozoodporności, czyli w strefach, gdzie minimalna temperatura osiąga od -12,2°C do -1,1°C [20]
Ogólny opis:
Mesembryanthemum crystallinum jest rośliną zielną. Może być rośliną zarówno jedno, dwu lub wieloletnią, ale jej cykl życiowy zazwyczaj trwa kilka miesięcy[15]. Jej pędy są płożące, osiągają do 1m długości [18]. Jej liście są jajowate, z ostrym końcem, osiągają wymiary 2-20 cm długości na 3,5 szerokości. Mają faliste brzegi [16]. Posiada pęcherzykowate komórki naskórka, których funkcją jest magazynowanie wody. Nadają one liściom charakterystyczny wygląd. Kwiaty są białe lub różowe, kwitnie w sprzyjających warunkach. Otwierają się w ciągu dnia[16].
Uprawa:
Roślina na stanowiska silnie nasłonecznione. Preferuje suchą lub lekko wilgotną ziemię[20]. Nie ma żadnych wymagań względem ziemi, może rosnąć w zwykłej ziemi uniwersalnej[16].
Jeśli chodzi o wysiewanie, to odpowiednie są niższe temperatury[15]. Trzeba szczególnie uważać na przelanie sadzonek[16].
W tym poście opiszę kilka znanych i uprawianych gatunków, rodzaj senecio jest dla nich bardziej synonimem, ponieważ prawdziwa rodzina z której pochodzą to Curio. Została ona zaproponowana dopiero kilka lat temu. Rodzaj obejmuje 22 gatunki[3]. W naturalnym środowisku, podobnie jak żywe kamienie, rosną zimą, a latem przechodzą okres letniego spoczynku [26].
Ciekawym zjawiskiem u curio są “okienka” czyli przejaśnienia na liściach. Dzięki niemu liście mają większą powierzchnię fotosyntezy, ponieważ dzięki okienku światło wpada do wnętrza liścia. Taka morfologia liści, pozwala na przeprowadzanie fotosyntezy nie tyko przez komórki na wierzchu liścia, ale również przez komórki wewnątrz nich [11]. Nie jest to jedyna grupa roślin, które wykształciły okienka.
Rozmnażanie tych roślin jest bardzo proste. Dorosły pęd wystarczy uciąć i wsadzić do ziemi.
Zaczynam od opisu c. citriformis, ponieważ hybrydy Curio roweleyanus i herreanus są często z nim mylone i chcę na początku rozwiać wszystkie wątpliwości dotyczące tego gatunku.
O wiele łatwiej znaleźć informacje o tej roślinie pod nazwą Senecio pusillus[5], chociaż ta nazwa nie jest jednoznaczna i można pod nią znaleźć również inne rośliny. Potoczną, angielską nazwą jest string of tears, jednak angielskie nazwy czasem pozostawiają wiele do życzenia w zakresie jednoznaczności przynaleźności nazwy do gatunku. Opisana została stosunkowo niedawno, ponieważ dopiero w 1956 roku[6].
Pochodzenie i miejsca występowania:
Roślina występuje w RPA (dokładniej w Prowincji Przylądkowej Zachodniej, Małe Karoo), Lesotho i Suazi [1]. Według innego źródła występuje również w Kalifornii[8]. Rośnie na skalistych płaszczyznach [1].
Mrozoodporność:
Zasięg Curio citriformis obejmuje strefy od 9a do 11b, czyli żyje w klimacie gdzie temperatura spada do −6.7 °C – 10 °C[2].
Ogólny opis:
Jest wieczniezielonym sukulentem o zgrubiałych liściach w kształcie wrzeciona lub cytryny. Liście pokryte są szarozielonym woskowym nalotem z przezroczystymi żyłami. Listki osiągają do 8mm szerokości oraz 2,5 cm długości. Pod koniec lata do zimy wytwarza małe, żółtawe kwiaty[1]. Jej pędy są raczej pełzające i wyprostowane, osiągają do 10 cm długości i 4mm średnicy[7].
Uprawa:
W donicach może zwieszać się[1]. Mimo, że różne źródła podają, że może być uprawiana w półcieniu, to najlepiej rośnie na wystawie południowej[8]. Na skalistych pustyniach raczej nie ma zbyt dużo cienia, jest to sukulent przystosowany do dużej ilości światła. Nie powinna być zbyt mocno nawożona, ponieważ nie wejdzie wtedy w spoczynek zimą. Powinna być sadzona w lekkim podłożu do sukulentów[1].
Curio rowleyanus (Senecio rowleyanus)
Jest to jedna z najpopularniejszych roślin z tej rodziny. Nazywana czasami String of Pearls, odnośnie tej nazwy raczej nie ma sporów[9].
Pochodzenie i miejsca występowania:
Pochodzi z południowej Afryki (Prowincja Przylądkowa Wschodnia i Zachodnia)[9]. Podobno występuje również w Ameryce w okolicach Kaliformi, Teksasu, Florydy, Arizony[13].
Mrozoodporność:
Zasięg Curio rowleyanus obejmuje strefy od 8a do 10b, czyli żyje w klimacie gdzie temperatura spada do −12.2 °C – +4.4 °C [9]. Inne źródło podaje trochę cieplejszy klimat obejmujący 9-12 strefę[15].
Ogólny opis:
Curio rowleyanus jest byliną, której pędy dorastają do 90 cm, jej sferyczne liście dorastają do 0,8 cm średnicy. Każdy liść ma podłużne okienko, które zostało opisane na początku. Czasem zakwita w mieszkaniach białymi kwiatami na długich szypułkach. [10]
Uprawa:
Jest to roślina sprawiająca wielu osobom problemy, jednak po zastosowaniu kilku wskazówek w uprawie może się okazać całkiem wdzięczną rośliną. Dobrze wygląda uprawiana w wiszących koszach, podobno latem może być wystawiana na zewnątrz. Polecane są w szczególności donice terakotowe, ponieważ pozwalają na oddychanie ziemi i trudniej jest przelać roślinę. Jest tolerancyjna na przesychanie podłoża, jednak ja nigdy jej nie testowałam pod tym względem. Za to zbyt częste podlewanie rośliny może powodować zgniliznę korzeni. Między podlewaniem ziemia powinna wyschnąć na 1,5 cm, jednak ja po prostu czekam aż będzie wyglądała na suchą. W lato podlewam mniej więcej raz w tygodniu lub nawet na dwa tgodnie. W czasie zimie należy bardziej uważać, powinno wtedy starczyć jedno podlanie na miesiąc[10].
Podłoże powinna mieć identyczne jak do sukulentów, jedną z propozycji jest mieszanka ziemi i piasku w proporcji 3:1 [12]. Podłoże powinno mieć pH neutralne pomiędzy 6.6, a 7.5[13].
Odmiany:
“variegata” [10] – listki taj odmiany posiadają lekko żółte plamki.
Rozmnażanie:
Na temat tej rośliny znalazłam informację, że może być rozmnażana przez ukorzenianie w wodzie. Wystarczy uciąć kawałek rośliny, na tyle długiej by przewiesić jej część przez brzeg naczynia[14].
Curio herreanus (Senecio herreanus)
Senecio herreanus jest inaczej nazywany String of Beads[17]. Ta roślina jest bardzo często mylona z innymi hodowlanymi roślinami, które są jej hybrydami z Senecio rowleyanus.
Pochodzenie i miejsca występowania:
Curio herreanus pochodzi z południowo-wschodniej Namibii i południowej Afryki (Great Namaqualand)[17]. Występuje na tych regionach jako endemit[19].
Rośnie na słonecznych, skalistych terenach.[18]
Mrozoodporność:
Zasięg Curio herreanus obejmuje strefy od 9b do 11b, czyli żyje w klimacie gdzie temperatura spada do −3.9 °C-10 °C.[17]
Ogólny opis:
Jest to sukulent liściasty, bardzo podobny do Curio rowleyanus, jednak jego liście mają inny kształt. Kształt liści curio herreanus jest owalny, do 1 cm długości, dość wąskie, węższe niż liście hybryd z Curio rowleyanus, kolor jest bardziej siny Liście posiadają podobnie jak inne rośliny z tej rodziny podłużne okienko fotosyntetyczne. Ogólny pokrój rośliny jest bardziej wzniesiony niż w przypadku curio rowleyanus. Kwiaty ma podobne do Senecio roweleyanus, są białe i osadzone na długich ogonkach[17, 18].
Uprawa:
Dobrze wygląda uprawiana w wiszących doniczkach, podobno latem może być wystawiana na zewnątrz. Polecane są w szczególności donice terakotowe, ponieważ pozwalają na oddychanie ziemi i trudniej jest przelać roślinę. Jest bardziej odporny na suszę, ale jednocześnie potrzebuje lepszego oświetlenia.
Podobnie jak Senecio rowleyanus potrzebuje przeschnąć między kolejnym podlewaniem, a zimą zmniejszonego podlewania. Podobno zimą woli suche powietrze oraz chłodniejszą temperaturę.
W przypadku senecio trzeba uważać na nawożenie, ponieważ zbyt duża ilość nawozu może spowodować zbyt długi wzrost i brak spoczynku w zimie. Należy stosować nawóz do sukulentów[17, 18].
Odmiany:
“variegata” – odmiana ta wygląda podobnie jak w przypadku C. rowleyanus, różni się jedynie kształtem liści.
Inaczej nazywana jest strings of beans, string of bananas oraz String of Fish Hooks.
Pochodzenie i miejsca występowania:
Roślina pochodzi z południowej Afryki, a dokładniej z Cape Province[20].
Często spotykany u podstawy skał, gdzie rośnie na ubogich, płytkich podłożach. Tworzą połacie nad skałami[21]. Mogą również rosnąć wśród rzadkich krzewów, które chronią je przed wysychaniem podczas letniego spoczynku[25].
Mrozoodporność:
Zasięg Curio radicans obejmuje strefy od 10a do 11b, czyli żyje w klimacie gdzie temperatura spada do −3.9 °C – 10 °C[23].
Ogólny opis:
Roślina wieczniezielona. Pędy krótkie i wygięte do góry (w naturze od razu się ukorzeniają). Liście są lancetowate lub liniowo-lancetowate, zwężające się na końcach [27]. Pędy mogą osiągać do 1m, liście mają do 3 cm długości i 9mm szerokości, zazwyczaj są zagięte, jasnozielone [28]. Liście mogą posiadać 20-50 prążków[21]. Kwiaty, podobnie jak u innych curio są białe[20].
Uprawa:
Uprawa wszystkich curio opiera się na podobnych zasadach. Dobrze wygląda w wiszących koszach. Dobrze rośnie w pełnym słońcu, nawet powinna mieć przynajmniej przez 2 godziny bezpośrednie słońce [21]. Równocześnie należy uważać na zbyt silną ekspozycję na słońce, ponieważ roślina może się spalić[22]. Co ciekwe w klimacie śródziemnomorskim może być uprawiana na zewnątrz. Dobrze rośnie w podłożu dla sukulentów. Roślinę należy podlewać co tydzień/2 tygodnie lub rzadziej[21], równocześnie należy uważać aby woda nie zalegała w doniczce lub osłonce[22]. Zimą wystarczy podlewać co miesiąc, zbyt częste podlewanie może spowodować niepożądany w tym okresie wzrost i nadmierne wydłużanie się pędów rośliny. Jeśli chodzi o nawóz, to powinny być nawożone tylko w okresie wegetacji[22] nawozem do kaktusów[21].
Odmiany:
“Glauca” – odmiana ta ma niebieskawy odcień liści, inaczej określana jest jako Blue Pickle Vine.
Senecio 'Hippogriff’ (Senecio peregrinus)
Mimo, że jest to mieszanka dwóch gatunków, spotykana jedynie w uprawie, to sądzę, że ze względu na jej niezwykły wygląd roślina zasługuje na opis. Potoczną jej nazwą jest Dolphin Plant, ponieważ kształt jej liści przypomina małe delfiny.
Jeśli chodzi o nazwę Senecio peregrinus to jest to nazwa nieprawidłowa, ponieważ pod nią występuje zupełnie inna roślina[30].
Pochodzenie i miejsca występowania:
Odmiana ta jest hybrydą między Curio rowleyanus a Curio articulatus [30]. Nie występuje naturalnie.
Mrozoodporność:
Nie pewna.
Ogólny opis:
Jest to sukulent liściasty, jej pędy są długie, przewieszające. Liście mają kształt wydłużony, trochę podobny do senecio radicans, jednak posiadają dodatkowe wypustki, które powodują, że liście wyglądają jak małe delfiny.
Uprawa:
Jest to roślina, która raczej nie przepada za długim przesuszaniem ziemi, jednak między kolejnym podlewaniem, ziemia powinna lekko przeschnąć. W przypadku niedoboru wody, od góry schną jej liście, z których wykorzystuje rezerwuar wody. Wymaga bardzo wysokiego nasłonecznienia, w przypadku jego braku jej liście stają się płaskie i płaskie, a pędy cienkie. Pozostałe wymagania odnośnie uprawy są podobne jak Curio rowleyanus[29].
Inne:
W wyniku krzyżowania różnych gatunków Curio powstały różne hybrydy. Jedną opisałam wyżej, a tutaj wspomnę o innych dwóch, jednak u nas w sprzedaży spotkałam się jedynie z senecio “raindrops”. Hybrydy różnią się od gatunków kształtem liści.
Senecio 'Raindrops’
Jego pędy osiągają do 90 cm. Jest mieszanką między senecio Senecio rowleyanus, a senecio herreanus[31]. Jeśli chodzi o wygląd, to w porównaniu z senecio herreanus liście hybrydy są grubsze. U nas często mylona z senecio citriformis ze względu na jego małą popularność i podobny kształt liści.
Senecio 'String Of Lanterns’
Nie spotkałam się z tą odmianą w sprzedaży, jednak posiada jeszcze grubsze liście niż hybryda raindrops, są prawie tak okrągłe jak liście Curio rowleyanus[32].
Problemy w uprawie Curio
Znalazłam bardzo ciekawy post odnośnie chorób i problemów w uprawie tej rośliny. Nie będę go tutaj przepisywać, ani tłumaczyć na polski dlatego zapraszam na stronę succulentplantcare[16]
Literatura źródłowa, w większości anglojęzyczna.
(Polecam zerknąć by zobaczyć naturalne środowisko występowania rośliny.)